O przebieg sprawy i jej finał, zapytaliśmy rzecznika prezydenta miasta.
- Mimo wypowiedzenia przez Miasto umowy, Zachodniopomorskie Towarzystwo Praw Zwierząt nie chciało opuścić obiektu schroniska dla bezdomnych zwierząt. Dlatego też w styczniu 2014 roku sprawa trafiła do sądu. Pierwsza rozprawa odbyła się w maju 2014 roku. W marcu 2015 roku Sąd Rejonowy w Świnoujściu nakazał Zachodniopomorskiemu Towarzystwu Praw Zwierząt zwrot Miastu schroniska. Jednocześnie uznał za słuszne argumenty Miasta, które zdecydowały o wypowiedzeniu Towarzystwu umowy na prowadzenie placówki. Obalił również twierdzenie przedstawicieli schroniska, że wypowiedzenie umowy było nieważne, bo niedostarczone zgodnie z przepisami. Ponadto sąd nakazał Towarzystwu zwrot w stanie wolnym wszystkich pomieszczeń, które cały czas zajmował w placówce. Wyrok nie był prawomocny i Towarzystwo skierowało sprawę do Sądu Okręgowego w Szczecinie. Sprawa została jednak umorzona w lutym 2016r, ponieważ w międzyczasie ZTPZ opuściło pomieszczenia schroniska - informuje Robert Karelus.
Odczep się od Owsiaka.
Mam wrażenie, że to Towarzystwo Praw Zwierząt ma na uwadze raczej własne prawa i prawa zwierząt sa pretekstem do dbania o te własne prawa. Zupełnie tak, jak biznes Owsiaka.
a jakies odszkodowanie za bezprawne zajmowanie nieruchomosci??
Sprawa zakończyła się jak każda inna nagonka.