Niedawno pisaliśmy o rozpaczy i wściekłości rodzic ów, których pociechy nie dostały się do publicznych przedszkoli. Miasto obiecywało im pomóc. By zapewnić miejsca w przedszkolach dla wszystkich uprawnionych dzieci, prezydent ogłosił konkurs dla przedszkoli niepublicznych, które zobowiążą się do spełnienia określonych warunków obowiązujących w przedszkolach publicznych.
- Niestety na konkurs nie wpłynęła żadna oferta - przyznaje rzecznik prezydenta Robert Karelus.- W tej sytuacji zasadne jest wykorzystanie, dla wychowania przedszkolnego, pomieszczeń w szkołach podstawowych. Najkorzystniejszymi warunkami w tym zakresie dysponuje Przedszkole Miejskie nr 10 „Kolorowy Świat” w Świnoujściu, tworząc dodatkowe miejsca zajęć wychowawczo-dydaktycznych w Szkole Podstawowej nr 1 im. Marynarki Wojennej.
Jak nas poinformował rzecznik, aktualnie miasto dysponuje tysiącem miejsc w siedmiu placówkach przedszkolnych i dwóch oddziałach, działających przy szkołach podstawowych.
- Jest to jeden z najlepszych wyników, jeżeli chodzi o zachodniopomorskie samorządy – chwali się rzecznik Janusza Żmurkiewicza.- Chciałbym przypomnieć ,że w ostatnich latach nie tylko nie uległo likwidacji żadne z przeszkoli; wręcz przeciwnie, sukcesywnie liczba miejsc w placówkach wzrastała.
Oprócz tego w Świnoujściu działają trzy przedszkola niepubliczne i jeden punkt opieki dla dzieci w wieku przedszkolnym .
- Miasto dopłaca do każdego przebywającego w nim dziecka ponad 613 złotych, czyli 75 procent kosztów utrzymania dziecka w placówce publicznej, które wynosi około 818 złotych – podaje Robert Karelus.- Rodzice dzieci płacą, w przedszkolach publicznych, za wyżywienie oraz złotówkę za każdą godzinę, powyżej pięciu godzin, pobytu dziecka w przedszkolu. Przygotowujemy się też do budowy przedszkola przy ulicy Bydgoskiej. Placówka będzie 8-oddziałowym przedszkolem integracyjnym, przeznaczonym do edukacji przedszkolnej dzieci w wieku od 2,5 do 5 lat, z możliwością rozbudowy w przyszłości o dodatkowe dwa oddziały.
Wy wszyscy co wypisujecie, że matki niepracujace robia cos zlego i nie powinny dzieci oddawac do przedszkoli puknijcie w łeb! Po pierwsze to ich sprawa co robia jak dziecko oddadza i jesli maja taka ochote to beda sobie lezec plackiem na plazy cale lato, a dziecko na dyzurze letnim, a zima chodzic do SPA i galeri..A dwa to teraz wiekszosc pracuje z obojga rodzicow, ja sama pracuje, a jak mam dzien wolny to tez zazwyczaj daje dziecko do przedszkola i zajmuje sie soba i mam do tego pelen prawo! Dwa to dzieci w przedszkolu ucza sie tez nie tylko chodzi o sama anuke jak i o kontakt z rowiesnikami i nawet gdybym nie muysiala pracowac to moje dziecko do przedszkola bym oddala i g***o wam do tego!
Będą oddziały 10ki w 1ce, to ustalono. Nie ma innego wyjścia. Teraz tylko kwestia wyposarzenia i organizacji. Nie będzie tak źle...
Żmur wie lepiej. Zrobi co będzie chciał i co mu zrobisz?? Te pseudo" konsultacje" to mydlenie oczu. Prezio był bardziej zajęty oglądaniem zegarka niż wypracowaniem rozwiązania które zadowoli obie strony.
Jak ktoś uczy wlasne dziecko, czyli uprawia edukacje domowa, to powinien miec zwrot z gminy lub odpis 80 % kosztu edukacji dziecka w szkole (20% na koszty egzaminow itd.). Jak ktos rodzi w domu, to zwrocic mu z funduszu koszt porodu, jak wyrywa diecku e sam zeby mleczne nie obciaza funduszu - zwrot ! Jak sobie sam slepa kiszke wytnie - zwrot. Nie bedie kolejek do lekarzy i przedszkoli oraz szkół, bo korzystać będą tylko ci, którzy naprawdę potrzebują. Jak ktoś sam dzieckiem sie opiekuje - zwrot 613, a jak dziecko chodzi do przedszkola - doplacamy różnice, proste ?
Napiszcie ludzie co mowiono na tym spotkaniu?kto bya obecny?czy radni cos mowili, czy sa za szkola, czy nie?
a co ze żłobkami to samo moja żona pracuję ja też jesteśmy po ślubie żłobek się nie należy ale sąsiad z sąsiadką żyją na kocią łapę i oni mają pierwszeństwo jeszcze jedno robi na lewo żeby 500 plus brać panie żmurek to jakaś kpina
Pięknie wyremontowane są pomieszczenia obok ZUS-u w dawnym internacie, obok Przedszkola Kogut. Może miasto tam otworzy oddziały przedszkolne?
nie ma miejsc w przedszkolach bo chodzą wszystkie dzieci nawet rodziców niepracujacych to samo jest na wakacjach...matki leżą na plaży a dzieci do 17 w przedszkolu. nie narzekajcie na władze oni stworzyli dodatkowe oddziały dla 6 latków...miejcie pretensje do rodziców niepracujących że zajmuja wam miejsca
Porażka to bylo spotkanie dzisiaj z prezydentem., mamy 6 latkow jak w stodole sie zachowywaly., rodzice 3latkow mialy sie cos dowiedziec ale nie bylo szans :/
cyrk dopiero się zacznie od 1 września... W całej Polsce... Pisowcy odpowiedzą podobnie jak na wzrost cen żywności : A co tam !!". To jest właśnie ich sposób myślenia. Najlepiej by pozamykali wszystkich przeciwników swojej partii. To, że tych ludzi jest przynajmniej 70% to mały pikuś - stadiony są pojemne!! Brakuje miejsc w przedszkolach, nauczyciele aby mieć etat będą wędrować po świnoujskich szkołach - to nic my rządzimy. Zobaczymy co z tego wyjdzie! ? Jakoś o tunelu przycichło ! Czyżby były finansowe kłopoty? Przecież to niemożliwe. .., kasy jest w bród !!
no i co się stanie, lepiej niż przymus PO pójścia do pierwszej klasy
I Karelus klamie!! Miasto dopłaca do każdego przebywającego w nim dziecka ponad 613 złotych, czyli 75 procent kosztów utrzymania dziecka w placówce publicznej, które wynosi około 818 złotych – podaje Robert Karelus.- Szefowa MEN przypomniała także, że samorządy otrzymują na każdego przedszkolaka z budżetu państwa dotację, która od 1 września 2016 r. będzie podniesiona z 1305 do 1370 zł na dziecko. W ten sposób do samorządów trafi 1 mld 670 mln zł, czyli o 84 mln zł więcej niż wcześniej planowano.
„Należy także podkreślić, że postępowanie rekrutacyjne do publicznych placówek wychowania przedszkolnego przeprowadza się dla wszystkich dzieci w kategoriach wiekowych przewidzianych w ustawie o systemie oświaty, a nie tylko dla wybranych, czy wskazanych przez organ prowadzący” – napisała minister. Wyjaśniła, że zgodnie z przepisami dziecko urodzone w 2010 r., czyli tegoroczny sześciolatek będzie od września zobowiązany odbyć roczne przygotowanie przedszkolne, chyba, że zgodnie z wolą rodziców pójdzie do pierwszej klasy szkoły podstawowej. Roczne przygotowanie przedszkolne odbywać będzie w tej samej placówce, do której obecnie uczęszcza lub innej wybranej przez rodziców. „Dziecko nie może być traktowane przedmiotowo. Nie można, bez zgody jego rodziców, administracyjnie decydować o miejscu korzystania przez dziecko z wychowania przedszkolnego np. przenosząc dziecko do innego miejsca, budynku itp.” – czytamy także w liście.
„Wybór miejsca realizacji dalszej edukacji pozostaje w kompetencjach rodziców” – podkreśliła szefowa MEN w liście. Zalewska przypomina, że organizacja wychowania przedszkolnego należy do zadań własnych gminy. „Gminy są zobowiązane do zapewnienia miejsc w placówkach wychowania przedszkolnego dla wszystkich uprawnionych dzieci” – podkreśliła. Zaznaczyła, że prawo oświatowe daje samorządom możliwość skorzystania z zasobów, jakimi dysponują przedszkola niepubliczne.
Według mediów, po wejściu w życie uchwalonej w grudniu 2015 r. nowelizacji ustawy o systemie oświaty znoszącej obowiązek szkolny dla sześciolatków, część samorządów – w obliczu braku miejsc w przedszkolach – zapowiedziała, że 6-latki na ich terenie pójdą do zerówek nie w przedszkolach, ale w szkołach. Jak wyjaśniono w komunikacie resortu edukacji list minister jest odpowiedzią na napływające do niej liczne wnioski, postulaty i informacje rodziców dzieci w wieku przedszkolnym wskazujące na możliwość naruszenia przez samorządy przepisów ustawy o systemie oświaty.
Nie można bez zgody rodziców decydować o miejscu korzystania przez dziecko z wychowania przedszkolnego - uważa minister edukacji. Anna Zalewska przypomina, że to rodzice decydują czy 6-latek ma chodzić do „zerówki” w przedszkolu czy w oddziale przedszkolnym w szkole. List z przypomnieniem w tej sprawie MEN wysłał m.in. do wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. Treść opublikowano też stronie internetowej ministerstwa.
Sam gamon jestes bez umiejetnosci czytania ze zrozumieniem. Napisalam, ze" niekoniecznie na rekę".
6-latki miały iść do szkoły i gdyby nie mamuśki histeryczki, to by tam poszły.Trzeba było nie robić burdelu w szkolnictwie, to wszystkie dzieci miałyby miejsca w przedszkolach, a jak się propozycja miasta nie podoba, to zająć się swoimi skarbami w domu, 500 + kasujecie naszym kosztem.
No i co z tego ze 6 latki pójdą do budynki jedynki ? Nie ma większych problemów? Na ulicy przecież nie będą tylko pod opieką nauczycieli.
jak zwykle same sukcesy, tylko dzieci i tak nie mają się gdzie podziać
Coraz to wiekszy bałagan i to wszędzie już nie można spokojnie żyć w tym kraju, z Polski robią jakiś teatr komedi, strach się bać !!
nadchodzi era" pincet plus"
Ja ci powiem gamoniu z 11:11:27 co zrobią -przepiją te 613 złotych i zaczną się domagac darmowych przedszkoli
a dlaczego przymierza sie przyjac dzieci do nowego przedszkola do 5 lat ?? Zenada kochany Urzedniku...Szkole sportowa tez zlikwidowaliscie, a uczniowie są tego dowodem. Podajecie kłamliwe dane, proszę Pana...Myslę, ze to juz podlega pod miano łamania konstytucji...Jako Pola mam prawo wyboru, czy moje szescioletnie dziecko będzie w szkole czy tez w przedszkolu. Niestety, pojdziemy z tym tematem wyżej...
Miasto powinno dac na kazde dziecko w wieku ponizej 6 lat, czyli przed wiekiem obowiazku szkolno-oswiatowego te 613 zl.choć nikoniecznie na rękę. Co rodzice zrobia z ta kasa, ich problem. Matka/ojciec zostanie w domu z dzieckiem, zatrudnia nianke (moze byc zagraniczna guwernantka z dyplomem pedagoga lub pielęgniarskim i posiadajaca języki obce, czemu by nie ?), zaplacic wlasnej siostrze/szwagierce/matce/tesciowej/bratu/ojcu (nie wyklucza sie posiadania dyplomow szkol jezykowych i pedagogicznych przez wyzej wymienione) za opiekę lub zaplaci tymi pieniedzmi przedszkole publiczne lub prywatne (wyznaniowe lub bezstronne ideologicznie). Wszystkie dzieci sa nasze i mają równe prawa do bycia dofinansowywanymi przez władze gminy !