iswinoujscie.pl • Środa [14.03.2018, 20:59:51] • Świnoujście
Akcja ratowania mewy zakończona sukcesem
fot. Czytelnik
Nasi dzielni strażacy, którzy nie tylko gaszą pożary i udzielają pierwszej pomocy, ratują również zwierzęta i ptaki. Ich pomocy wymagają najczęściej koty niepotrafiące samodzielnie zejść z drzewa oraz gołębie i mewy zaplątane w sznurki, uwięzione na dachach. Właśnie taki kolejny "skrzydlaty potrzebujący" został uwolniony z plątaniny sznurków na dachu budynku przy ulicy Grunwaldzkiej. Na czas akcji ratowania mewy zablokowana została ulica Grunwaldzka i Rybaki.
Akcja trwała od 16:07 do 16:54, brała w niej udział jednostka Państwowej Straży Pożarnej. Strażacy otrzymali wezwanie do mewy. Okazało się, że jest zaplątana w sznurek przy instalacji odgromowej na dachu budynku. Działania PSP polegały na uwolnieniu ptaka i przekazaniu go do osoby odpowiedzialnej za odbiór dzikich zwierząt na terenie Świnoujścia - informuje kpt. Kubas Marcin oficer prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Świnoujściu.
źródło: www.iswinoujscie.pl
Brawo, brawo!Wielkie podziekowanie za zrozumienie, za ludzkie traktowanie zwierzat.Glosy oponentow swiadcza tylko o znieczulicy, braku wlasciwego stosunku do zwierzat i glupocie.
Brawo dla gościa 10.16.48. Takie lub podobne wpisy powinny przeważać. Tu rzadko można spotkać podobne, niestety przewaga nienawiści. Ludzie okazujcie SERCE.
skandal codzennie tysiace ryb giną okrutną śmiervcia w sieciach rybyackich. Czemu nikt nie wzywa strażaków. Trzeba je ratować!! Babrarzyńscy ludzie jeszcze potem jedzą biedne umęczone rybki
SKANDAL żeby ratować mewy!
BRAWO !!
DzikiKnur • Czwartek [15.03.2018, 11:34:06] • [IP: 178.235.183.**] przeciez ci wszyscy zwolennicy ratowania biednych mew i calej reszty pewnie zyja w przeswiadczeniu, ze mieso jest z fabryki a niedzwiedzie i wilki w lesie to jedza miod i jagody natomiast lisy zamawiaja jedzenie z dostawa pod nore. tacy ludzie 100 lat temu nie przyli by 5 dni bez zlamania swoich kretynskich przeswiadczen.
Skandal, że taki IP.80.50.129***.wogóle się narodził.
Komendant SP powinien spowiadać się z takich" interwencji". Każdy wyjazd alarmowy wlicza się do emerytury. Podkreślam... ALARMOWY.!! Za moich czasów takie nadużycia były niedopuszczalne. To jest naprawdę odpowiedzialna praca, a teraz robią sobie z niej żarty.
Poniżej wpisałem nieco sarkastyczne posty - drwiące z potepiających te akcję, ale tym razem poważniej: wprawdzie jemy mięso, ale gdy jednak jakikolwiek zwierz MĘCZY się, to należy ograniczyć cierpienia, uciąć je - czasem nawet takiego sie zabija, ale najcześciej ratuje. I to jest zgodne z moralnościa chrześcijańską, wbrew pozorom (bo ochrone zwierząt jakby zagarnęli lewacy, tolerujący mordowanie dzieci w łonach matek, a broniący zwierzęta). Można odwołać sie do św. Franciszka i jego stosunku do fauny, pozbawionego lewicowej przesady, ale z pewnością pełnego empatii wobec tych niższych bytów. Pewien teolog (Salij) nawet napisał artykuł krytykujący wielkie fermy, bo męczy sie tam zwierzęta, a przecież przez wieki żyły one w dobrostanie w mniejszych gospodarstwach.
Brawo strazacy!!Wspniali ludzie, oby takich wiecej!!
Przecież tu chodzi o człowieczeństwo. Jemy mięso i hodujemu zwierzeta.Zabijamy, mam nadzieję, że humanitarnie.Ale jako ludzie, nie możemy pozwolić na okrucieństwo. Brawo strażacy.
No jak miała wisieć gdzieś zdechła nad ulicą na sznurku to już lepiej ją wyswobodzić a ćwiczenia w terenie zawsze cenne.
Przez 47 minut została zablokowana z błahego powodu jedna z głównych ulic naszego miasta. Według mnie okolicznościami interwencji PSP powinien zainteresować się Prokurator.
Przy okazji: proszę nie wyrzucać odpadków pomiędzy blokami, wtedy mewy przestaną żyć w mieście na śmietnikach i przeniosą się nad morze, gdzie ich miejsce. Są one gatunkiem obcym, szkodliwym dla rodzimej fauny - np. mordują małe ptaki.