Temat kolejek jest tak szeroki, że można by było pisać i pokazywać w nieskończoność.
fot. Andrzej Ryfczyński / archiwum
Były takie czasy, że kolejka była wszędzie i po wszystko, nawet po papier toaletowy, czy klisze do aparatu. Andrzej Ryfczyński, fotograf-kronikarz naszego miasta proponuje wycieczkę w przeszłość zatrzymaną na kliszach aparatu.
Temat kolejek jest tak szeroki, że można by było pisać i pokazywać w nieskończoność.
fot. Andrzej Ryfczyński / archiwum
Dzisiaj większość się "przeterminowała", ale niektóre pozostały i mają się dobrze, jak te w służbie zdrowia, czy do promów.
fot. Andrzej Ryfczyński / archiwum
Rozpoczynamy cykl na różne tematy z dawnego życia naszego miasta.
fot. Andrzej Ryfczyński / archiwum
W komentarzach będziemy prosili o wpisy uzupełniające taki nasz materiał.
fot. Andrzej Ryfczyński / archiwum
Cykl zaczynamy od kolejek, które były wszędzie i do wszystkiego. Za wpisy z góry dziękujemy.
fot. Andrzej Ryfczyński / archiwum
źródło: www.iswinoujscie.pl
Za Neptunem była knajpa a raczej meta w podziemiach.
Dziś sporo postkomunistów czy dzieci resortowych wybiela tamten okres, a własnie był on trudny do zniesienia zwłaszcza z powodu kolejek za wszystkim: za papierem toaletowym, za cukrem, za telewizorami, które" rzucili", i tak dalej. Jest taka koncepcja tłumacząca te wieczne niedobory, że była to swoista socjotechnika na narodzie, by ludzie zajęli się podstawowymi problemami bytowymi, aby nie dotykali innych, które były dla komunistów drażliwe, jak rozliczenie z historią, brak pluralizmu politycznego (monopartyjność), brak demokracji (wybory były z góry ustawione), podporządkowanie państwa Sowietom, itd,. Wiele w tym prawdopodobieństwa, bo jak wytłumaczyć notoryczny przez dziesiątki lat brak papieru toaletowego, sznurka dla rolników czy dziwne NAGŁE braki, jakby ktos z góry nagle ssawkę przyłożył: szamponu (pamiętam czas, gdy myłem włosy w Kokosalu, płynie do prania - w dzieciństwie, w l.80), żółtego sera.
Komitet PZPR
Gdybym miał wehikuł czasu od razu przeniósł bym się w tamten okres.Dosc mam obecnych czasów;)
i ludzie byli jakoś bardziej cierpliwi :) a teraz 2 osoby w kolejne i już tupią nogami.. :) auto wolniej jedzie bo wyjeżdża ktoś z parkingu to ten za nim go chce wyprzedzić bo mu za wolno :)
Całe moje dzieciństwo i młodość spędziłam w kolejkach. Nigdy więcej. I co z tego że szynka pachniała inaczej skoro trzeba było stać po nią pół nocy. Nie dziękuję. Nie chcę powrotu tamtych czasów
Spodnie (u dziewczynek) do +/- 1965 były w szkole zakazane !!" Na narty się wybierasz, czy do szkoły przyszłaś"? Mróz trzaskajacy, ale spodnie lub rajtuzy (to takie ręcznie wydziergane legginsy) zostawiało się w szatni. Po 1965 szkoła przestała walczyć ze spodniami, zajeła się mini-spódniczkami i fryzurami" na bitelsa" u chłopców.
W budynku za" Neptunem" był Miejski Komitet PZPR
Były takie czasy że polskiego turystę było stać na biesiadowanie zakup pamiątek i wczasowanie w Świnoujściu, niestety pazerność właścicieli, którzy wyżej sra@@ą niż mają spowodowała przypływ klienteli niemieckiej...
8:32 --No to dopowiedz, jak się zaczynała ta tablica, czytaja to forum młodzi, nie wiedzą, choć na jednym ze zdjęć obok widac niewyrażnie tablice samochodu; a kojarzyła się z Milicją Obywatelską, zaczynała się tak: MO. A co do wątku, że dziewczyny nie nosiły spodni - trafna uwaga. Żyjemy w podłej epoce jeśli o to chodzi, w epoce nasladownictw wulgarnych laleczek w rodzaju Dody czy w rodzaju szantrap, biurw businesswoman zapakowanych w spodnie.
Przezyć bez stania w kolejce, to się dało, jak się nie miało dzieci i posilki wykupione w miejscu pracy !!. 1.Kolejki okazjonalne- ustawiały się spontanicznie, gdy od zaplecza wjechał łatwo rozpoznawalny samochód dostawczy. Nie wiadomo, co przywiózł, ale można było się domyslić, kto sie pierwszy połapał, miał do przodu, a ostatnich gryzły psy. 2. kolejki poranne i czekajace na wylozenie " towaru na 15.00", chodziło o kupienie tańszego nabiału. Te kolejki obstawiali emeryci ze dwie godziny przed czasem wyłozenia, sposob na oszczedzanie i rodzaj zycia towarzyskiego. 3. kolejki niewidzialne -" zapisy" na pralki, lodówki, kolorowe telewizory - cyklicznie potwierdzało sie (pod rygorem wykreślenia) chęć zakupu, można było zapłacić za te czynności znajomemu wczesnemu emerytowi- tzw." stacz kolejkowy" 4.kolejki (z wariantem kolejka bez kolejki) z kartkami na mięso, olej itd. 5. inne (po truskawki, arbuzy, zeszyty, podpaski, papier do pupy...)
Osoby mające w tam czasie już rodziny jakoś nie tęsknią do tamtego klimatu. Dwudziestolatkom lub trzydziestolakom tamte czasy wydają się wspaniałe nam siedemdziesięciolatkom też ale tylko dlatego że byliśmy młodzi i zdrowi.
Oj przydałoby się zdjęcie z ludźmi obładowanymi obwarzankami papieru toaletowego. To był fajny widok! Neony - jest gdzieś w Polsce muzeum neonów, chyba w Warszawie. To był bardzo ciekawy element dekoracyjny. U nas był Kubuś, Lechia i parę innych.
Za Neptunem był komitet powiatowy PZPR.
Za Neptunem był komitet PZPR.Dalej P.K.O bank. A dalej sklep sklep P.K.O za dewizy i Gryfia.
A pamiętacie kolejkę do syfoniarni obok dużego kościoła.Wracajac z napełnionymi butlami zawsze ndpijalem.
Jak ktoś teraz tęskni za tymi ohydnymi komunistycznymi czasami, tym upodleniem ludzi przez komuchów - to niech teraz sobie zajdzie do Credit Agricole - tam też się postoi czasem i z godzinę. Stare wraca?! Chyba tak. Już nam miasto pichci faszystowską uchwałę krajobrazową, jak mamy żyć, jakie kolory malować, jakie płoty stawiać, jak pracować i jakie naklejki wieszać. A przy tym jak za komuny, dziury na drogach, wycinka zieleni, i jak za Hitlera - wszędzie tylko beton. A miało być lepiej.
Idź se stój więc...
Za" Neptunem" była siedziba miejskiego komitetu partii, jedynej słusznej.
Pamiętam też jakie kolejki były na postoju taxi ! Albo do kiosku ruchu bo zaraz mają dostarczyć popołudniowy Kurier ! Ech - to były czasy !
Ta pani miedzy dwoma dziewczynkami kogoś mi przypomina!Chyba ja znam...
Już tu ktoś to napisał ale ja miałem tak samo - jak mnie mama wysłała po chleb to był tak smaczny i chrupiący że musiałem poobgryzać piętkę - a jak wysłała mnie z dzbankiem do warzywnego po ogórki kiszone to pani potem nalała mi za darmo wody spod ogórków - to nie było szans abym w drodze do domu połowy tej wody nie wypił ! To były piękne czasy i zdrowa naturalna żywność ! Teraz to sama chemia !
jak mozna wspominac komune, przeciez wy żyliscie pod zaborem sowieckim, była bieda i terroryzm, za poglądy zabijali, jak to popieracie to wstyd mi za was, ale z drugiej strony poumierają zwolennicy okupanta i nie będą wspominać
Nie narzekajcie.Narod wkolejkach byl skonsolidowany i naprawde solidarny.A jaka byla radość ze się cokolwiek kupilo choc toaletowego zabrakło. Dobra byla i gumka myszka.A ile zawrzeć można bylo kolejkowych znajomosci.I ludzie w kolejce byli sobie rowni / nie to co teraz jeden mądrzejszy w cudzysłowie od drugiego.Pozdrowienia dla najlepszych fotografow w tej części Polski.
kiedys to bylo, kwik