Patrząc na zdjęcia umieszczone w Internecie, rzeczywiście instalacja prezentuje się ciekawie i okazale. Instalacja składa się z 300 wielowarstwowych solarnych płyt szklanych, które podczas dnia ładują się energią słoneczną.
Radny Borowski zaproponował, by instalacja ciesząca oko turystów ale też i mieszkańców powstała na terenie promenady lub na terenach przy Wybrzeże Władysława IV.
Niestety urzędnicy miejscy nie widzą naszego miasta oczami radnego Borowskiego i stwierdzili, że będą rozważali inne sposoby upiększania miasta.
W odpowiedzi na interpelację radnego zwrócono uwagę, że roczna suma godzin słonecznych jest zawarta w granicach od 1300 do 1900 godzin. Średnie roczne usłonecznienie wynosi 1600, co stanowi około 18,2% okresu całego roku, kiedy możliwe jest wykorzystanie promieniowania słonecznego do celów energetyki słonecznej. Warto jednak zauważyć, że 75% z tego czasu przypada w półroczu letnim, od kwietnia do końca września, średnio 1200 godzin. W półroczu zimowym, od października do marca, wartość usłonecznienia jest trzykrotnie mniejsza i wynosi średnio 400 godzin.
Z uwagi na to, że czas ekspozycji na promienie słoneczne jest dużo krótszy niż ma to miejsce w krajach Śródziemnomorskich oraz praca tych urządzeń na źródle energii z sieci energetycznej mija się z ideą oszczędności energetycznej będziemy rozważali inne sposoby upiększania miasta.
Miejmy nadzieję, że to „inne” nie będzie tak bezsensownym dziełem, za grube miliony, jak sławetna już promenada zdrowia, w której metalowe parasole zaprojektowano raczej dla miejsca na równiku.
Radny jak sroka, co zobaczy, to przytula i już chce to ściągnąć i instalować u nas, ostatnio były zielone przystanki.
Miasto pobrało kasę za wycięcie setek dorodnych drzew i nie zainwestowało złamanego grosza w instalacje fotowoltaiczne, sadzenie krzaczków to atrapa działań ekologicznych
Za chwile zmieni sie ustawa i firmy beda mogly magazynowac nadmiar energi w sieci jak prosumenci, wiec taka instalacja bedzie miala racje bytu.
Znowu" peło" pcha się na plakat. Ciekawe czy p. Borowski policzył wcześniej opłacalność takiej inwestycji. Co się opłaca w Chorwacji to niekoniecznie się zwróci w Świnoujściu. "peło" ma takich super ekonomistów jak ten od hasła:" piniendzy nie ma nie bendzie" Ilość godzin słonecznych w Chorwacji i w Świnoujściu to przepaść, panie Borowski. Już lepiej zajmijcie się w"peło" tymi spowalniaczami na ulicach. Mniej na tym stracimy jako mieszkańcy.