- W dniu 10.05.2019, około godziny 09:00, funkcjonariusze Komendy Miejskiej Policji w Świnoujściu zostali powiadomieni o prawdopodobnym ujawnieniu zwłok mężczyzny w jednej z altanek przy ulicy Krzywej. Na miejsce wezwani zostali także strażacy z Państwowej Straży Pożarnej oraz ratownicy medyczni. Po siłowym otworzeniu drzwi altanki policjanci ujawnili zwłoki starszego mężczyzny. W wyniku przeprowadzonych na miejscu zdarzenia czynności, funkcjonariusze ustalili, że ciało nie posiada obrażeń a zgon nastąpił bez udziału osób trzecich - informuje Post. Kamil Zwierzchowski z Komendy Miejskiej Policji w Świnoujściu.
[*]
Na Warszowie bylo 50-lecie istnienia działek, 22 wrzesnia, tuz przed godz 21 pierwsza mezczyzna, uczestnik imprezy P.Józek zaczał sie krztusić, przez 20 minut odkrztuszał flegmę która wydobywala sie prawdopodobnie z płuc, ktos chce wezwac pogotowie ale prezes dzialek mowi, ze nie bedzie placił za karatke.Potem ktos układa go na lewym boku i wydaje sie wszystkim juz po kilku kieliszkach, ze męzczyzna śpi (bo chrapie). w rzeczywistosci harczy i powolnie umiera.Tuz przed północą ktoś sprawdza czy oddycha i dopiero wzywa karetkę gdy jest juz o 3 godziny za późno...To zdarzenie woła dopiero o pomostę do nieba. Smutne ale prawdziwe.
Wieczne odpoczywanie racz mu dać Panie... : (
10:32 szok czy to było ją działkach Odrowskich, ?
R.I.P.
Zwracam się do zarządów wszystkich ogrodów! Postawcie więcej bram! Bram do których klucze są nie wiadomo gdzie ! A potem szykujcie kasę na odszkodowania dla rodzin których członkowie zmarli na działkach z powodu braku dojazdu dla karetek.
Szkoda że we wrześniu nikt artykułu nie napisał jak mężczyzna na dożynkach na Warszowie umierał przy wszystkich bawiących się, i zakazano karetki wzywać bo wszyscy byli pijani i się bali a zwłaszcza" Pan Prezes" zakazal dzwonic na pogotowie (ktory byl najbardziej pijany) ze dostaną po du**e, nikt nie pomogl nawet, w efekcie końcowym mężczyzną zmarł bo ciężko było wezwać karetkę...
Mam nadzieje, że nie cierpiał.
Dobra śmierć w miejscu w którym lubił przebywać lepsze to jak męczarnia w szpitalu...
Biedny mężczyna. :-(( (Miał jeszcze całe życie przed sobą. Zdecydowanie, to był jego najgorszy dzień w życiu.