- Dysponowanie strażaków PSP do chorych pacjentów jest realne w sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia ludzkiego oraz braku możliwości przybycia Zespołu Ratownictwa Medycznego –informuje st. kpt. Marcin Kubas, oficer prasowy komendanta miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Świnoujściu. - Nasze działania zostają sprowadzone do zabezpieczenia medycznego pacjenta i realizowania czynności z zakresu kwalifikowanej pierwszej pomocy w ramach naszych kompetencji, do czasu przybycia ZRM.
W tym roku, do 12 listopada ratownicy jednostek ochrony przeciwpożarowej (JOP) udzielali pomocy medycznej w 47 różnego rodzaju zdarzeniach. Były to między innymi pożary, wypadki, otwarcia pomieszczeń. Rok wcześniej takich zdarzeń było 50.
- Pomoc ta miała różny charakter, od wdrożenia wsparcia psychicznego do prowadzenia resuscytacji krążeniowo-oddechowej – informuje rzecznik.
Zapytaliśmy o ochronę strażaków przed zakażeniem.
- Obecnie dysponujemy środkami ochrony osobistej do zabezpieczenia ratowników JOP do działań, podczas których istnieje zagrożenie zarażenia koronawirusem. Są one uzupełniane na bieżąco – zapewnia st. kpt. Marcin Kubas.
A miasto nie może dodatkowej karetki kupić? Wóz strażacki zużywa więcej paliwa niż ambulans, zajmuje dużo miejsca, a potem i tak jeszcze to strażacy jeżdżą do ataków padaczki czy zasłabnięć zamiast karetki pogotowia.
To znaczy ze cos tu nie dziala. Nie ma winnych oczywiscie?