Młody szczecinianin lubi prowokować, jego wystudiowana arogancja i snobistyczne pozy, są elementem medialnego wizerunku. Podobnie kreują się np. siostry Godlewskie - nie ważne co, ważne, by prowokować.
Zatem Lord Kruszwil, przyjeżdżając zimą do Świnoujścia, z głębokim rozczarowaniem odnotowuje same negatywy pobytu. Przede wszystkim zawiodła go temperatura panująca o tej porze roku nad Bałtykiem - wspominając hiszpańskie kurorty, uznał ich zdecydowaną wyższość nad zimowym Świnoujściem.
Nie spełnił jego oczekiwań czterogwiazdkowy hotel, o niesprecyzowanej nazwie, który w dodatku nie zgodził się na antyreklamę i nie pozwolił nagrywać wnętrz. Może właściciele tajemniczego hotelu przyznają się nam do goszczenia wymagającego lorda?
Nie udała mu się nawet konsumpcja czegokolwiek godnego wybrednego podniebienia, gdyż wszystkie lokale na promenadzie były zamknięte. Lord, okazując wyrozumiałe pobłażanie, wytłumaczył, że ich właściciele zarabiają teraz w ciepłych krajach.
Zblazowany luksusem młodzieniec nie odnalazł się także w centrum Świnoujścia, gdzie dostrzegł ubóstwo otoczenia. Okiem historyka czy też architekta ocenił budynki poczty oraz Neptuna jako nieciekawe, zbudowane kilkanaście lat temu.
Czy opinie Lodra Kruszwila o naszym mieście są krzywdzące, przesadzone, a może bliskie prawdy?