Dziwić zatem może, że podobne inicjatywy podejmowane są w miejscowościach nie mających podobnych co my problemu, a u nas w tej sprawie inicjatywy nikt nie podejmuje. Czyżby obawiano się, że wojewoda zakwestionuje program pomocowy tak jak stało się to choćby w Grudziądzu?!
Jak wskazują dane Urzędu statystycznego, od kilku lat Świnoujście ma ujemny przyrost naturalny. Oznacza to, że więcej osób umiera w naszym mieście co roku niż się rodzi. Nikomu nie trzeba tłumaczyć jakie skutki może mieć utrzymywanie tego zjawiska w dłuższym okresie. W tym kontekście każda inicjatywa sprzyjająca zwiększeniem ilości narodzin jest wprost bezcenna. W wielu miastach nie pożałowano środków aby uruchomić miejskie programy in vitro. Niestety, nie w Świnoujściu.
O problemach wynikających z niskiego przyrostu naturalnego nieraz publicznie wspominał prezydent Świnoujścia. Pytamy zatem czy poza sygnalizowaniem problemu podjął jakieś inne kroki, które mogłyby pomóc parom pragnącym potomstwa.