Wbrew temu co zarzucają organizatorom podobnych protestów rządzący, w przypadku tej świnoujskiej manifestacji trudno powiedzieć aby była to forma walki sędziów o zachowanie dotychczasowych posad. Wśród demonstrujących byli ludzie różnych zawodów. Przynieśli tablice z hasłami wzywającymi będących u steru władzy do poszanowania reguł demokracji, zapisanych w Konstytucji R.P.
Choć nikt nie wzywał do działań wbrew prawu, to nie wśród uczestników dało się odczuć wyraźne zniecierpliwienie prowadzące do radykalizacji nastrojów. Tłumaczą to przedłużającym się stanem niepewności i coraz mniejszą wolą ze strony rządowej do podjęcia dialogu ze stroną społeczną.
Uczestnicy piątkowej manifestacji przypomnieli Piotra S., młodego mężczyznę, który rok temu, na Placu Defilad w centrum Warszawy dokonał samospalenia w proteście przeciwko ograniczaniu przez rząd wolności obywatelskich. Janusz Dziekoński przypomniał sylwetkę tragicznie zmarłego i zaapelował do zebranych aby przekazali najbliższym Piotra S. wyrazy solidarności. Walczący o demokrację mieszkańcy podpisywali list, który trafi do rodziców Piotra S.
- „Jego walka się skończyła ale nasza – nie”-zapewniają organizatorzy. Na zakończenie piątkowego spotkania wszyscy odśpiewali pod sądem Mazurka Dąbrowskiego. I zaprosili wszystkich na kolejne spotkanie w obronie niezależnych sądów i demokracji. Odbędzie się ono już w najbliższy ponedziałek, 23 lipca o godz. 21.00, także pod budynkiem świnoujskiego sądu.