"Nie wiem już sama czy na całe wakacje uciekać z dziećmi z tego miasta? Gdy uda się wygospodarować godzinę żeby wyskoczyć z dziećmi na plażę to pół godziny jazdy za wolnym miejscem. Prawdę mówiąc parking przy wiatraku mógłby być tylko dla mieszkańców tak jak prom. Dziś miałam tak nieciekawą sytuację. O godz 13.30 naiwnie chciałam znaleźć tam wolne miejsce. Po 2 kółkach zauważyłam wyjeżdżający niemiecki samochód i kobietę kiwającą w moim kierunku aby tam wjechać. Za mną było kilka wozów w tej samej sytuacji. Naturalnym jest, że pierwszy samochód w kolejce powinien wjechać na zwalniające się miejsce. Niestety, gdy podjechałam usłyszałam za sobą klakson i zostałam zablokowana tak by nie wjechać. Okazało się, że Niemiec odstąpił miejsce Niemcowi. Zostałam wyśmiana przez nich i ....nie będę kończyć ...żenada. szpagatowa kultura niemiecka to jedno, ale czy ja mogłam zawołać np.Straż miejską? Pewnie nie. Niemcy tam stoją bez opłat a ja musiałam wrócić do domu z rozgoryczonymi dziećmi. Mieliśmy już dość jeżdżenia 40 minut po parkingu. Dodam, że od co najmniej czerwca stoją tam dwa niemieckie kampery. Czy tak można?"- opisuje pani Wika. Jeszcze mieszkanka.