Na mapach meteorologicznych regionu Zachodniopomorskiego w czwartek i piątek pojawiły się temperatury o wartości 32stopni. Pocieszeniem dla zmęczonych skwarem może być fakt, że niebo na tych samych mapach przecinają momentami błyski wyładowań atmosferycznych. Już w środę, późnym popołudniem, nad Świnoujście nasunęły się od zachodu granatowe chmury, słychać było groźne pomruki burzy. Gorący deszcz zdołał jednak ledwo opłukać kurz na ulicach. To stanowczo za mało w stosunku do potrzeb spragnionej ziemi.
Cieszmy się w tych warunkach z plaży i morza bo przecież wielu rodaków musi przeżywać letnie piekiełko w smrodzie spalin, w korkach, z butami klejącymi się do asfaltu, ściśnięci w wagonach mera czy podmiejskich kolejek…
W piątek po południu, zarówno oni jak i my powinniśmy już od tego afrykańskiego upału odpocząć. W wielu miejscach kraju spodziewane są gwałtowniejsze burze z większa ilością deszczu. Dyżurny meteorolog TVN uważa, że temperatura powinna spaść już o 5-6 stopni.