Zdarzało się wprawdzie, że jej elementy stanowiły zakusy dla zbieraczy metali, ale to był raczej jedyny bliższy kontakt z dziełem. No i niespodziewanie okazało się, że błyszczące pręty tak pobudziły czyjąś wyobraźnię czy może zainspirowały, że tajemniczy mężczyzna zapragnął wspiąć się na szczyt. Nie wiadomo, co było celem śmiałka - sucha zaprawa wspinaczkowa, nowe wyzwania fizyczne, chęć spojrzenia na promenadę z artystycznej góry?