iswinoujscie.pl • Niedziela [12.04.2020, 22:56:26] • Świnoujście

Jedziesz tam, gdzie chcesz. Caravaning podbija serca Polaków! Zobacz film!

Jedziesz tam, gdzie chcesz. Caravaning podbija serca Polaków! Zobacz film!

fot. Sławomir Ryfczyński

Niekoniecznie jest to najtańszy sposób wypoczynku. Taniej bywa w hotelu czy motelu. W caravaningu nie o to jednak chodzi. Oprócz ciszy i spokoju, bliskości przyrody dostajecie coś jeszcze: uniezależniacie się od otaczającego nas świata. I o to chodzi!

Każdy z nas marzy o wypoczynku w ciszy i spokoju. Jak najdalej od pośpiechu i miejskiego zgiełku. Z pomocą przychodzi caravaning. Jest to forma turystyki motorowej, dzięki której możemy się uniezależnić od otaczającego nas świata poznając przy tym piękno przyrody.



Z roku na rok caravaning przyciąga do siebie coraz więcej Polaków. Na drogach i parkingach, przeznaczonych do zatrzymywania się tego typu pojazdów, liczba kamperów i przyczep kempingowych rośnie. W mediach społecznościowych użytkowników należących do polskich grup caravaningowych można liczyć w dziesiątkach tysięcy.

Niekoniecznie jest to tańsze niż korzystanie z usług świadczonych w hotelach czy motelach. Wręcz przeciwnie. Często jest drożej. Ale jest inna korzyść: wolność.

- Raz mamy widok na góry, a raz widok na morze - wspomina Jarek Zieliński, właściciel jednego z najbardziej rozpoznawalnych kamperów w Polsce. -Wszystko wedle upodobań i zachcianek. Wystarczy tylko znaleźć odpowiednie miejsce postojowe i voilà.

Jedziesz tam, gdzie chcesz. Caravaning podbija serca Polaków! Zobacz film!

fot. Sławomir Ryfczyński

A jak wygląda caravaning w Świnoujściu? Pan Jarek Zieliński ma ośmioletnie doświadczenie w tej materii, więc coś na ten temat może nam powiedzieć.

- Problem w Świnoujściu jest taki, że teoretycznie mamy dwa kempingi, w praktyce jest „Relaks" i Basen Północny - usłyszeliśmy. - Nie dziwię się, że zatrzymują się w naszym mieście tylko obywatele Niemiec. Są to już raczej starsi ludzie, zazwyczaj emeryci, a Polacy w caravaningu to młodsi ludzie wraz ze swoimi rodzinami. Z rodziną na Basenie Północnym się nie stanie, bo po pierwsze nie ma tam co robić, po drugie jest niebezpiecznie. Owszem, marina jest ładna i fajna, ale pod względem polskiego turysty z dziećmi nie ma tam po prostu co robić. „Relaks" został ostatnio odnowiony, chociażby ten plac zabaw, ale to dalej tylko dwie huśtawki, dwie zjeżdżalnie. Nie ma jakiejś świetlicy zamkniętej dla dzieci, tylko przy recepcji jest jakiś kącik ze stolikiem i klockami - uważa pan Jarek. - Jak ktoś tu przyjedzie na chociażby dwa tygodnie, będzie padał deszcz, to nie ma za bardzo się gdzie schować, ani nic. Polacy są z reguły bardziej aktywni, przemieszczają się co chwilę i chcą coś robić. Jednak czegoś tam brakuje. Są też ludzie, którzy korzystają z caravaningu podróżnego, czyli zatrzymują się gdzieś, przestawiają się na drugi dzień i oni nie potrzebują z kolei korzystać z tej całej infrastruktury. Dla takich ludzi w całej Europie Zachodniej są specjalne miejsca, tzw. Stellplatz, jest to typowy parking dla kamperów, gdzie można sobie stanąć, ale nie za bardzo można biwakować. Wystawianie się z krzesłami i rozbijanie nie jest wskazane, ale jak najbardziej można zostać w kamperze, podłączyć się do prądu, nabrać nieczystości do zrzutu, nabrać świeżej wody. W Świnoujściu właśnie brakuje takiego Stellplatzu. Są parkingi, nikt jakoś nas nie gania, ale za to nie ma zrzutów. Należy również pochwalić nasze miasto, bo jest to jedyne miasto w tym pasie nadmorskim, w promieniu kilkudziesięciu kilometrów, gdzie można coś robić poza sezonem. Mamy kino, przepiękną promenadę. Miasto cały czas się rozwija i rozbudowuje.

Jedziesz tam, gdzie chcesz. Caravaning podbija serca Polaków! Zobacz film!

fot. Sławomir Ryfczyński

Pan Jarek wspomina również o swoich własnych podróżach „domem na kółkach". Mężczyzna opowiadał, że wyjeżdżając z rodziną nie skupiają się na punkcie docelowym. Określają jedynie kierunek jazdy, czy ma to być wschód, zachód, północ czy południe. Wsiadają do kampera i jadą. Nie raz podczas podróży po przejechaniu zaledwie kilku kilometrów spodobało im się jakieś dozwolone do postoju miejsce i pan Jarek po prostu włączył kierunkowskaz i skręcił.

- Raz mamy widok na góry, a raz widok na morze - mówi. - Wszystko wedle upodobań.

Źródło: http://mmswinoujscie.pl/artykuly/60055/