Wizyty odbyły się w najstarszych klasach szkół średnich publicznych i niepublicznych. Radny Jarosław Włodarczyk (SLD) poinformował, że interweniuje na prośbę samych uczniów, ale również ich rodziców, których dzieciom przygotowującym się w tamtym czasie do matur, na spotkania z panią zastępcą Michalską odebrano lekcje historii lub inne, z których zdają przecież najważniejszy w życiu egzamin.

Radny Kamil Janta-Lipiński (Niezrzeszony) przypomniał, że zasadne byłoby powołanie Młodzieżowej Rady Miasta, która byłaby organem doradczym i konsultacyjnym dla prezydenta oraz zadeklarował również chęć uczestniczenia w przyszłości w takich spotkaniach z młodzieżą. Radny Jan Borowski (PO) stwierdził wprost: co się dzieje w Świnoujściu, że z młodzieżą spotyka się tylko przed wyborami samorządowymi? I stwierdził kategorycznie: tak uważam, że jest to działanie czysto propagandowe, działanie nastawione na kampanię wyborczą, a nie na proces, w który włączamy młodzież.

Młodzież, która uczestniczyła w spotkaniach powiedziała, że dotyczyły one głównie przekazania informacji o wycinkach drzew na promenadzie, ale również o tym jakie inwestycje w mieście zostały zrealizowane i co jeszcze powinno powstać. Kilka osób uznało te spotkania za element kampanii wyborczej.

Zastępca prezydenta Barbara Michalska w odpowiedzi poinformowała, że głownie interesowała ją opinia młodzieży czy to, co zrealizowano od 2014 roku jest wystarczające dla młodzieży, czy też mają inne oczekiwania. Stwierdziła, że to od dyrektorów szkół wypłynęła propozycja spotkań z młodzieżą w ramach lekcji wiedzy o społeczeństwie. W ocenie urzędniczki spotkania nie miały nic wspólnego ze zbliżającą się kampanią samorządową.

Przypominamy: prowadzenie jakichkolwiek działań wyborczych na terenie szkół jest zabronione o czym przypomina Kurator zachodniopomorski w informacji skierowanej do dyrektorów szkół.

Działania zgodne z prawem powinny być priorytetem dla urzędników, w tym również prezydenta miasta, który odpowiada przecież za wszystkie działania podejmowane przez swoich zastępców. Skoro niektóre z ich oscylują na krawędzi etyki i przestrzegania przepisów, to może nie warto ryzykować reputacji i narażać mieszkańców na irytację takimi działaniami? Bo potrzeb i opinii mieszkańców, w tym młodzieży, ale i seniorów warto słuchać przez całą kadencję, a nie tylko na jej koniec.

A co Państwo o tym sądzicie?

źródło: www.iswinoujscie.pl