Swoją radość z dotarcia do celu wyrażali bardzo spontanicznie; śpiewem, a nawet tańcem na klasztornych błoniach. Była krótka chwila na odświeżenie się po drodze. Jednak najważniejszym dla każdego z nich było choć przez moment znaleźć się w kaplicy cudownego obrazu, zamknąć oczy, złożyć u Jej stóp z czym szli; intencje własne i zabrane od przyjaciół, znajomych, kartki wciśnięte przez ludzi spotkanych po drodze. Ta indywidualna rozmowa-modlitwa, spotkanie „twarzą w twarz" to było przecież coś o czym myśleli, na co przygotowywali się dzień po dniu, kilometr po kilometrze... .
Ale pielgrzymka to nie była tylko indywidualna sprawa każdego. Dotarli tu jako wspólnota, rodzina. Nie tylko przyjacielska, koleżeńska, miejska. Na Jasną Górę dotarła jednocześnie cała diecezja. Grupy z małych miejscowości i największych miast. Towarzyszyli im duszpasterze.
Wspólnej modlitwie przewodniczył Arcybiskup Szczecińsko-Kamieński Andrzej Dzięga.
Setki kilometrów. W upale czy deszczu. I spotkania z ludźmi, których nie znali, a którzy gościli ich jak najbliższych. Przez trzy tygodnie byli w bardziej wymagającym ale i lepszym świecie. Teraz widzą, że coś są ludziom i sobie nawzajem coś dłużni. Ale to dług, który oddaje się z radością. Dlatego większość już dziś czeka na moment gdy znów będzie można wyruszyć.
11:38:22 - Pustosłowie. Kiedys mówiło się" papier wszystko zniesie", a ja patrząc na ten wpis powiem: ekran wszystko zniesie, a zwłaszcza syczenie jakiegoś anonima, który publicznym uwłaczaniem ludziom pokazującym swoja twarz, tłumi smutek, jakąś frustrację.
Patrząc i czytając żal mi tych ludzi ludzi którzy próbują maratonem do Częstochowy odkupić swoje złe postępki a może na codzień próbować być lepszym dla bliźnich tu na miejscu w życiu codziennym z sąsiadami mieszkańcami po prostu bliźnimi
HA HA HA, TO NIE JEST FOTKA Z PIELGRZYMKI Z TEGO ROKU!! W TYM ROKU KOSZULKI BYŁY NIEBIESKIE, A TU SĄ CZERWONE
Pięknie zniewolone umysły...
Gość • Środa [15.08.2018, 10:57:59] • [IP: 178.238.253.**] Od kiedy Polską rządzi Królowa??
Nie rozumiem o co im chodzi, nie szkoda na to czasu?
[15.08.2018, 11:38:22] •Ale głupoty piszesz, bo na pielgrzymce wszyscy sobie pomagają i nikt się nie wywyższa. Też tam byłam i widziałam. Nestor często szedł w środku grupy lub na końcu, albo samotnie za grupą. Ale czasem szedł przed grupą, bo zna trasę lepiej niż porządkowi od kierowania ruchem. Dostał nawet ksywkę" GPS". Wątpię czy kiedyś pielgrzymowałeś, bo tylko oczerniasz pielgrzymkę i pielgrzymów. Może o to właśnie chodzi.
Kto uprawnił nielubiącego PRL do oceniania ludzi. Podstawą współczesnego świata jest naukowy światopogląd.
Ci co krytykuja I wysmiewaja podpiszcie sie nazwiskiem jutro pochealony prosze ksiedza
To moze juz Tam.zostana...
13:53 - Od 1000 lat, a co, myślałes, że mateczka od krwawej aborcji, profesor Środa? Że lewicowa grubaska Wellman?
HURRRRRRRRRA !
BRAWO ZWYCIĘŻCY.PODZIWIAM WAS I DZIĘKUJĘ.NIECH MARYJA WNIEBOWZIĘTA BLOGOSŁAWI NA KAŻDY CZAS.
Ci co idą w Pielgrzymce nie mają" kary czy pokuty" to nie jest przymus. Idą z własnej woli, według swojej wiary, potrzeby modlenia się, pokonywania swoich słabości, chęci poznania bliżej Boga, poprzez napotkanych ludzi, modlitwę, dobre uczynki. Podejmują ten trud aby umocnić swoją wiarę, aby odnaleźć swoje powołanie, szukają umocnienia, łaski. A jak to wszystko odnaleźć, otrzymać jeśli nie przez Jego matkę - Maryję... Wielu idzie w jakiejś Intencji, niesie prośby, modlitwy innych, potrzebujących. Dziękujemy Wam za to :-)
precz z mitologią izraelską. nie upodlajcie naszego kraju
jak trwoga to do boga. ok ale ktorego?. wiary nie znacie! znamy i to jeszcze pare innych wyznan. a wy coscie sie czepili tylko jednej?
Pisiewicze i sodomia ciekawe ilu ma renty z Zus co pracować nie mogą?
15:36:11 od 1000lat trwa wyjałowianie Polski z dorobku kultury. won z taką królową !
16:41 - Upadlali twoi rodzice, dziadkowie przyniesieni tu w teczkach z komunistycznych ośrodków władzy" ludowyj", wolimy izraelską niż twoją, marksistowsko-leninowską.A jak ci sie nie podoba, to wracaj do swoich korzeni, do Moskwy, na Białoruś czy na Ukrainę, choć na Ukrainie będzie ci gorzej, tam już strącili z postumentów" Leninów".
Za PRLu pielgrzymka warszawska to był prawdziwy Latający Uniwersytet. Słuchało się z nagłosnienia niesionego przez Siostrę-Wzmacniacz treści nieobecnych w programach szkolnych i uniwersyteckich - historia, nauka społeczna kościoła, socjologia, oddolne wpółlegalne inicjatywy obywatelskie (prolajferstwo, muminki) itp. Była szansa na zawarcie ciekawych znajomości, wymianę adresów i telefonów.
Pomyślnie sie za tunel i, prezydenta
Co by wyprawiali gdyby się urodzili w kraju islamskim. Wystarczy pislam.
Ciemnota. ...
A ten tam po prawej w kącie to z Tokio przylazł !
Pozdrawiam p. Józka z ul. Wyspiańskiego, podziwiam go on idzie już chyba 21razy, mam ochotę też pójść z pielegrzymka, ale czy dojdę to taka daleka droga