Ostatnio miasto chętniej, niż jeszcze dwa lata temu informuje o swoich planach inwestycyjnych. Ostatnio obecny prezydent Świnoujścia informował o tym, że "udało się" w końcu znaleźć wykonawców na budowę dróg na wyspie Karsibór. Udało się po sześciu przetargach. Umowy zostały podpisane, a inwestycje mają się rozpocząć jeszcze przed wyborami. Zobaczymy. Po pierwsze - wielkie gratulacje, że prezydent w końcu poszedł po rozum do głowy i utwardzi drogi ludziom, którzy do domów dojeżdżali polnymi ścieżkami. To nie lada wyczyn, po kilkunastu latach urzędowania, w końcu wysilić się, by zrobić drogi dojazdowe.
Po drugie - podpisane umowy o niczym nie świadczą. Na budowę przystani kajakowej też umowę prezydent podpisał. Plac budowy został przekazany w ubiegłym roku, a termin realizacji inwestycji, to wrzesień 2018. Tak! Do dziś nie rozpoczęto prac. Wygląda na to, że ogłaszanie budowy tych wszystkich wspaniałych obiektów było tylko wodą na młyn. Pozostaje pytanie, czy firma, która podjęła się zlecenia ma kary umowne za nierozpoczęcie inwestycji? Jeszcze nie tak dawno urząd na pytania redakcji iswinoujscie.pl odpowiadał, że budowa przystani kajakowej nie jest zagrożona. To inwestycja współfinansowana ze środków unijnych. Jak wiadomo, jeśli nie wykona i nie rozliczy się jej w terminie, dofinansowanie przepada, ale zdaniem urzędu, nie ma o co bić piany. No pewnie, że nie, przed wyborami, lepiej cicho siedzieć i czekać, jak sytuacja się rozwinie. Zrobią, to zrobią, nie, to nie...
Po trzecie - Żmurkiewicz ogłosił ostatnio, że w Karsiborzu nie tylko będzie kanalizacja, ale tez gaz. A to dopiero ciekawe. Przez lata od inwestycji się wykręcano, a teraz olśnienie. W obliczu wyborów, w których po raz pierwszy od lat ma poważnego przeciwnika, a co za tym idzie, pojawia się obawa o utratę władzy, prezydent postanowił zainteresować się brakiem jakości życia na wyspie Karsibór. Niemałym zaskoczeniem jest także wyjście do ludzi, organizowanie spotkań, czyli coś, czego w kampanii 2014 nie robił, bo nie musiał. Nie było zagrożenia, nie było kontaktu z mieszkańcami. Pojawiła się poważna konkurencja, to i Żmurkiewicz zaczął "się troskać" o losy mieszkańców i interesować jakością życia na wyspach.
Warto przemyśleć, czy tak powinno to wyglądać.
Mam nadzieje, ze ludzie starej daty nie będą patrzeć tylko na siebie a na swoje dzieci i wnuki i dojrza ze obecna władza ma nas totalnie gdzieś... Przez tyle lat nic się nie działo, nie dzieje i dziać nie bedzie. Karsiborzanie dajmy szanse innym.. Miejmy porównanie obecnego" nic nie robienia" do zmian, które mogły by się wydarzyć wybierając nowego prezydenta. " To stare" juz znamy dajmy szanse" nowemu"!! Ja oddaje swój głos Agatowskiej uważam ze i tak nie mam nic do stracenia a może nawet uzyskamy chociaż " co nie co" bo dobre i to.