Dwa i trzy dni temu, świnoujscy strażacy otrzymali zgłoszenie, że przy hotelu Trzy Wyspy przy ul. Słowackiego pod jednym z zaparkowanych aut, utknął kotek. Jego miauczenie rozczuliło ludzkie serca.
fot. Sławomir Ryfczyński
Świnoujscy strażacy w tej sprawie interweniowali już dwa razy. Mały kotek przy hotelu chowa się pod samochodem i nikomu nie pozwala wyciągnąć.
Dwa i trzy dni temu, świnoujscy strażacy otrzymali zgłoszenie, że przy hotelu Trzy Wyspy przy ul. Słowackiego pod jednym z zaparkowanych aut, utknął kotek. Jego miauczenie rozczuliło ludzkie serca.
fot. Sławomir Ryfczyński
Świadkowie okolicznego hotelu nie mogli wydostać go spod auta. Właściciel bał się włączyć silnik, by maleństwo nie ucierpiało, a z pomocą i to na sygnale, przybyli strażacy! W pełnym umundurowaniu ratowali kotka.
źródło: www.iswinoujscie.pl
a gdzie policja, pogotowie i conajmniej straz graniczna i antyterrorysci ?
Dwie sekcje do jednego kota.ILE TO KOSZTOWAŁO?
Polać sikawką sierściucha.
Niech sobie odpowie w jakim kraju żyje - w katolickim.
Jaki jest koszt takiej interwencji?
oj oj strażacy co wy robicie słodziaki
Z pewnością do zapchlonego kotka jechały dwa wozy strażackie na syrenie.Akcja na pewno kosztowała kilkaset złotych.Z pieniędzy podatników.
co za wygoda wlasciciel raczek se nie chcial pobrudzic wstyd kota z samochodu nie wyjmie, jak by strazacy mieli inne rece od wlasciciela. co za ludzie, trzebabylo zawolac ludzi ze schroniska dla zwierzat a nie straz pozarna,
Paranoja niedługo zaczną staruszki przez pasy przeprowadzać
wszystkie kocurki są pożyteczne.
Silnik odpal i albo ucieknie albo poleci sierść wszędzie
Nasi Strazacy sa zawsze i wszedzie, niech Im zdrowia i sily przybedzie.
Słodziak, ale co dalej? Wydostali kotka?
Stażaki to fajne chłopaki!